Z wielkimi nadziejami na rozstrzygniecie walki o mistrzostwo kraju już w trzecim meczu jechali do Płocka zawodnicy Vive Targów Kielce. Mieli ku temu solidne podstawy bowiem dwa pierwsze mecze w Hali Legionów wygrali zdecydowanie. Jedynym mankamentem spotkań w Kielcach były przespane pierwsze minuty.
Nauka nie poszła w las i kielczanie wręcz zmiażdżyli gospodarzy na początku starcia w Płocku. W pewnym momencie prowadzili już 6 bramkami(9-3) i sprawa tytułu wydawała się już rozstrzygnięta. Jednak gospodarze za sprawą Ferenca Ilyesa poprawili grę w obronie i zaczęli grać zdecydowanie lepiej co pozwoliło im się zbliżyć do Vive na 3 trafienia.
W drugiej połowie emocji było jeszcze więcej tym bardziej, że Wisła zwietrzyła swoją szansę i jej gracze postawili wszystko na jedną kartę. Niesamowite zawody w płockiej bramce zagrał Marcin Wichary za sprawą którego kielczanie prawie dziesięć minut nie mogli powiększyć swojego dorobku bramkowego. Na szczęście niemoc w ofensywie dotknęła również płocczan. Pierwszym, który przerwał ten festiwal nieskuteczności był Ivan Cupić wyprowadzając Vive na 2 bramkowe prowadzenie. Po niesamowicie nerwowej końcówce kielczanie wygrali 27-24 tym samym kończąc rywalizację o złoto wynikiem 3-0.
Po dniu przerwy Vive wraca na parkiet i zaczyna przygotowania do Final Four.
Marcin Żelazny 25.05.2013
fot.Grzegorz Tatar