Władze miasta przedstawiły wyniki audytu finansowego za lata 2015-2018 wykonanego przez zewnętrzną firmę Aesco Group z Warszawy. Miasto zapłaciło za analizę około 50 tysięcy złotych.
Przekaz płynący z zaprezentowanej podczas konferencji prasowej prezentacji jest jeden: podwyżki są konieczne. Porównawczą analizę omawiał prezes firmy Aesco Group Mariusz Gołaszewski. Miasto Kielce zestawiono w nim z Rzeszowem, Opolem i Olsztynem. Stolica regionu świętokrzyskiego wypadła najgorzej.
Na kilkunastu slajdach omówiono obecną sytuację finansową miasta. Powiększająca się dziura budżetowa, spadek wpływu z podatków, rosnące koszty utrzymania urzędu i jednostek podległych nie nastrajają optymistycznie. Kielce powoli tracą płynność finansową i zdolność kredytową. Wnioski przeprowadzonego audytu rysują przed miastem czarny scenariusz stagnacji.
Jak poinformowała wiceprezydent Kielc Danuta Papaj dziura budżetowa wynosi aż 217 milionów złotych. Ratunkiem mają być podwyżki opłat podatku od nieruchomości, opłat za parkowanie, wzrost ceny za przejazdy komunikacją miejską, opłat za wywóz odpadów czy cen za żłóbki miejskie.
Takiemu rozwiązywaniu problemów sprzeciwiają się mieszkańcy oraz niektórzy kieleccy radni. Wielu wskazuje, że ewentualne podwyżki powinny iść w parze z oszczędnościami. A tych póki co nie widać.
Dodatkowo dziwi fakt prezentacji wyników audytu na dzień przed ważną sesją dotyczącą planowanych przez władze miasta podwyżek. Ta odbędzie się w czwartek 21 listopada. Początek o godzinie 9 rano.