Podopieczni trenera Pachety rozegrali bardzo dobre ostatnie spotkanie. Zdobyte trzy punkty zamykające obecny rok dają Koronie w sumie 26 oczek.
Pierwsza połowa, chociaż bez bramek, upłynęła pod wyraźnym dyktandem gospodarzy. Swoją szansę mieli Serhij Pyłypczuk, Jacek Kiełb oraz Kamil Sylwestrzak, jednak nie udało im się przechytrzyć golkipera gości. Słowak Richard Zajac konsekwentnie ratował swoją drużynę z opresji. Dominacja Korony widoczna byłą również w drugiej połowie meczu. Złocisto – Krwiści długo szukali swojego gola, aż w końcu w 54 minucie po fenomenalnym dośrodkowaniu Golańskiego, pierwszego gola po powrocie zaliczył Maciek Korzym. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo bo zaledwie dwie minuty później, rozzłoszczeni Górale doprowadzili do wyrównania.
Autorem gola został Fabian Pawela i gdy wydawało się, że goście przebudzili się na dobre, chwilę później skierował on futbolówkę we własną bramkę doprowadzając do wyniku 2:1.
W kolejnych minutach podopieczni Leszka Ojrzyńskiego próbowali odmienić losy spotkania, jednak broniąca się Korona skutecznie im to uniemożliwiła.
Ostatecznie mecz na Arenie Kielc zakończył się zasłużoną wygraną Żółto – Czerwonych.
Korona Kielce – Podbeskidzie Bielsko Biała 2:1 (0:0)
Korona: Małkowski - Golański, Dejmek, Stano, Sylwestrzak - Kiełb (67' Janota), Jovanović, Sobolewski, V. Marković, Pyłypczuk (90' Janiec) - Korzym (73' Gołębiewski)
Żółte kartki: Stano, Golański, Janota, Dejmek - Chmiel, Telichowski, Kołodziej
Patrycja Piwowarczyk
fot. Krzysztof Żołądek/swietokrzyskie.org.pl
