Mimo protestów członków Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje, którzy chcieli zapobiec wycince na ul. Piekoszowskiej, pod przysłowiowy topór poszło 18 drzew. Przez wielu kielczan, modernizacja chodnika, która - oprócz zmiany nawierzchni - polega na udostępnieniu jego części dla trasy rowerowej Green Velo, uznawana jest za kontrowersyjny pomysł.
Okoliczni mieszkańcy narzekają na brak przepływu informacji w sprawie wycinki. Większość z nich, o podjętej decyzji przez miejskich urzędników, dowiedziała się dopiero wtedy, gdy robotnicy uruchomili piły i z wysięgników zaczęli ścinać konary.
Przypomnijmy, że zdaniem przedstawicieli SKI zaplanowany odcinek nie spełnia żadnych standardów dla ścieżki rowerowej i nie warto poświęcać dla niego rosnących tam drzew. Podczas happeningu, który odbył się na początku września, na korze przyczepiano kartki z pięcioma zasadami prawidłowej infrastruktury rowerowej oraz z napisem: „Nie wycinajcie mnie. Green było”.
To będzie śmieszka rowerowa (…) – podkreślano podczas spotkania z dziennikarzami, wskazując, że powierzchnia zostanie wykonana ze zwykłej kostki brukowej. Tymczasem trasa rowerowa wysokiej jakości powinna być asfaltowa, oddzielona od ruchu pieszego i bezpieczna.
Naszym zdaniem, skandalem jest to, że w ramach projektu rowerowego za 275 mln złotych, buduje się coś niewygodnego i niepotrzebnego, a żeby to coś mogło powstać, wycina się drzewa, których w naszym mieście jest coraz mniej – powiedział Grzegorz Borek ze SKI.
Anna Stanisławska 28.09.2015
Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć galerię: Wycieli drzewa na Piekoszowskiej.