Vive pokonał odwiecznego rywala z Płocka podczas wielkiego finału Pucharu Polski na warszawskim Torwarze. Zwycięstwo w ostatniej sekundzie meczu dała bramka Michała Jureckiego.
Licznie zgromadzeni kibice obejrzeli porywające widowisko pełne nagłych zwrotów akcji. Od pierwszych minut obie drużyny chciały zaznaczyć swoja dominację na parkiecie. Jednak całe spotkanie było bardzo wyrównane. Kilkakrotnie zmieniało się prowadzenie. Wisła od początku dotrzymywała kroku mistrzom Polski. Świetnie w płockiej bramce spisywał się Marin Sego, któremu udało się nawet zdobyć gola dla swojej drużyny. Odwieczni rywale szli w przysłowiowy łeb w łeb. Solowa szarża Michała Jureckiego w ostatnich sekundach dała puchar kieleckiej drużynie. Vive otrzymało także z rąk prezesa ZPRP czek na 50 tysięcy złotych.
Jestem bardzo zadowolony z wyniku. Mój zespół po nieudanym meczu rewanżowym 1/8 Ligi Mistrzów pokazał, że ma charakter i serce do walki. Spotkanie finałowe było bardzo ciężkie. Mogę tylko podziękować zawodnikom za to, że uwierzyli w siebie i walczyli do ostatniej sekundy meczu. Zrobili to dla naszych wspaniałych kibiców, zespołu i całego klubu. Graliśmy przeciwko jednej z najlepszych szesnastu drużyn w Europie. Dla kibiców było to bardzo piękne widowisko. Chciałbym pogratulować trenerowi Manolo Cadenasowi za bardzo dobry mecz. Wszyscy jesteśmy zawodnikami piłki ręcznej i po meczu mamy ze sobą dobre kontakty. - powiedział po spotkaniu Talant Dujszebajew szkoleniowiec Vive Targów Kielce.
VIVE TARGI KIELCE – ORLEN WISŁA PŁOCK 33:32 (16:17)
VIVE TARGI: Losert, Szmal – Grabarczyk, Jurecki 6, Tkaczyk 2, Olafsson 3, Aguinagalde 1, Bielecki 9, Jachlewski, Strlek 9, Buntić 4, Musa 1, Zorman 3, Rosiński 1, Cupić, Lijewski 1.
ORLEN WISŁA: Śego 1, Wichary, Morawski – Kwiatkowski, Zrnić 5, Kević 1, Wiśniewski, Nenadić 3, Ghionea 3, Jurkiewicz 6, Syprzak 7, Lijewski 2, Eklemović, Nikcević 3, Montoro 1.
fot.G.Trzpil/ZPRP
