Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w stolicy Macedonii szczypiorniści Vive Targów Kielce. Kielczanie wyjeżdżali do Skopje z nadziejami na jak najlepszy wynik ale mało kto spodziewał się, że na kilka minut przed końcem spotkania Vive będzie prowadzić pięcioma bramkami. Tym bardziej, że początek starcia nie zapowiadał takiego scenariusza.
Obie drużyny przystąpiły do rywalizacji z dużym respektem dla przeciwnika oraz ze świadomością stawki dwumeczu. W przypadku obu ekip ewentualny awans byłby pierwszym w historii udziałem w Final Four Ligi Mistrzów.
Metalurg Skopje jako drużyna z najlepszą w Lidze Mistrzów defensywą rozpoczął mecz z dużym animuszem i wyszedł po kilku minutach na prowadzenie 4-1. Na szczęście podopieczni trenera Wenty starali się grać swoim rytmem i nie dali się sprowokować ani rywalowi ani jego fanatycznym kibicom. W efekcie czego na przerwę zawodnicy z Macedonii i Polski schodzili przy stanie 13-13.
Po zmianie stron z dobrej strony pokazał się Tomasz Rosiński dzięki akcjom którego goście zaczęli budować swoją przewagę. Pomogła im w tym absencja Darko Stanicia narzekającego na ból w okolicach żeber wywołany starciem z Rosą. Niesieni oszałamiającym dopingiem gospodarze zatrzymali ucieczkę Vive na 5 trafieniach i rozpoczęli dramatyczny pościg. Kilka kontrowersyjnych decyzji izraelskich arbitrów w końcówce spotkania przyczyniło się do tego, że Vive ostatecznie wygrało z przewagą tylko 2 bramek.
Metalurg Skopje -Vive Targi Kielce 25-27(13-13)
Marcin Żelazny 22.04.2013
fot.Aneta Bochnacka