Vive w Heide Cup

Pierwszy mecz turnieju Heide Cup w którym mistrzowie Polski zmierzyli się TBV Lemgo zaczął się dla kielczan w wymarzony sposób. Po pierwszych minutach kiedy oba zespoły badały się wzajemnie i wynik oscylował w okolicach remisu Vive udało się zbudować spora przewagę sięgająca nawet 8 bramek.

Vive Targi Kielce w Heide Cup

Niestety w tym momencie w szeregi zawodników Vive wkradło się rozprężenie, które zaowocowało tym, iż rywale zaczęli zmniejszać dystans. Pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Vive. Niestety nie udało się obronić wypracowanej zaliczki i druga zacięta połowa przyniosła zwycięstwo niemieckiemu klubowi który ostatecznie pokonał Vive 35-33.Podczas spotkania drobnych kontuzji nabawili się Uros Zorman i Thorir Olafsson.

W swoim drugim meczu Heide Cup Vive Targi Kielce nie pozostawiły złudzeń zespołowi Bjerringbro Silkeborg odnosząc pewne zwycięstwo 29-23. Rywale tylko na początku spotkania zdołali osiągnąć przewagę, jednak w miarę upływu czasu to mistrz Polski zaczął dyktować warunki na parkiecie.

Ponownie z dobrej strony pokazał się Sławomir Szmal a także Marcuc Cleverly, który na niemiecki turniej przyjechał zaraz po zakończeniu występów na olimpiadzie. Najskuteczniejsi w polskiej ekipie byli zdobywcy 6 goli-Krzysztof Lijewski i Rastko Stojković. Pięć bramek zaliczył Michał Jurecki a 4 padło łupem Karola Bieleckiego.

Wygrana Vive dawała im szansę na walkę o pierwsze miejsce w turnieju pod warunkiem ze TBV Lemgo ulegnie Chambery Savoie. Niestety Francuzi przegrali 28 -30 i kielczanom przyjdzie walczyć o trzecią lokatę.

Marcin Żelazny 19.08.2012r
fot.Grzegorz Tatar

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------