Zespół PGE VIVE Kielce przegrał na wyjeździe w pierwszym meczu Ligi Mistrzów z HC Meshkovem Brest 25:28. Trener i zawodnicy PGE VIVE Kielce przyznali po spotkaniu, że nie układała im się gra zarówno w ataku jak i w obronie, wiele pracy jeszcze przed nimi, ale nie ma co robić dramatu z przegrania jednego spotkania.

Białorusini natomiast podkreślili, że to był bardzo trudny mecz i że ich przewaga mogła wynikać m.in. z faktu, że do tej pory rozegrali więcej oficjalnych gier niż Kielce.
- Gratuluję zespołowi z Brześcia, rywale zasłużyli na to zwycięstwo. Od początku objęli prowadzenie i wykorzystywali szanse, które od nas dostawali. My nie potrafiliśmy wykorzystać naszych. Nie jestem zadowolony z tego wyniku, ale nie będę robił z niego dramatu. To dopiero pierwszy mecz tych zawodów, musimy kontynuować pracę i poprawić się przed następnym spotkaniem. - powiedział po meczu Talant Dujszebajew.