W niedzielę Korona Kielce zremisowała na wyjeździe z Śląskiem Wrocław 1 do 1. Kibicom jednak pozostał niedosyt gdyż to kielczanie byli stroną przeważającą w tym spotkaniu.
Niedosyt może być tym większy, że od 40 minuty Złocisto-Krwiści grali z przewagą jednego zawodnika. Gdy to murawę opuścił Kokoszka za faul w polu karnym na Gołębiewskim. Jakby tego było mało Korona nie wykorzystała rzutu karnego. Tym razem skutecznością nie popisał się Paweł Golański. Podobno niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak można powiedzieć było i tym razem. Osłabieni gospodarze w 58 minucie wykorzystują podyktowany rzut karny po faulu Sylwestrzaka na Paixao.
Korona zamiast prowadzić musiała gonić wynik. Kielczanie zdominowali rywala na boisku jednak dogodnych sytuacji nie wykorzystywali Pyłypczuk oraz Gołębiewski. Starania zostały nagrodzone dopiero w 90 minucie spotkania gdy to Janota podał piłkę w pole karne do Sylwestrzaka a ten pięknym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy tym samym rehabilitując się za faul w polu karnym na Paixao.
- Jeżeli chodzi o mecz to powinniśmy go wygrać. Mówię to na podstawie sytuacji, które stworzyliśmy pod bramką przeciwnika. Wyjeżdżam stąd szczęśliwy, bo zaprezentowaliśmy się dobrze na tle takiego rywala. Byłem zadowolony ze stylu gry zespołu i piłkarzy. Dziś byliśmy lepsi od Śląska, ale mogliśmy też przegrać, bo nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, a gospodarze mieli karnego i go strzelili.- powiedział na konferencji pomeczowej trener Korony Jose Rojo Martin.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce 1:1 (0:0)
Korona: Małkowski - Malarczyk, Stano, Dejmek, Sylwestrzak - Jovanović, Golański, Pyłypczuk, Sobolewski, Janota (90' Lenartowski) - Gołębiewski (69' Korzym)
fot.Mateusz Kępiński/korona-kielce.pl
