Podopieczni trenera Brosza ulegli na swoim stadionie Ruchowi Chorzów 1 do 2. Wpływ na porażkę kielczan miały kontrowersyjne decyzje sędziego prowadzącego w tym dwie uznane bramki dla gości z pozycji spalonej.
Spotkanie rozpoczęło się dla koroniarzy idealnie. W 7 minucie Paweł Sobolewski dośrodkowywał w pole karne. Żaden z jego kolegów nie sięgnął piłki, która za to wpadła do siatki. Korona wyszła na zasłuzone prowadzenie. Ruch wyrównał dopiero w 34 minucie. Prostopadłe podanie dostał Visnakovs. Zdaniem wielu obserwatorów sędzia boczny powinien zasygnalizować pozycje spaloną jednak tego nie zrobił. Łotysz silnym strzałem pokonał strzegącego kieleckiej bramki Trelę, który nie popisał się w tej sytuacji z interwencją.
W drugiej połowie goście ruszyli do ataku. Korona nie pozostawała dłużna Ruchowi. Strzałem głową bramkarza Ruchu próbował kolejny raz pokonać Sergiej Pilipczuk niestety nieskutecznie. Drugą bramkę dla Ruchu w 79 minucie zdobył wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Stępiński. Tym razem sędzia boczny kolejny raz nie podniósł chorągiewki mimo, że napastnik Ruchu był na pozycji spalonej. Dobitnie świadczą o tym powtórki telewizyjne. W bramce kolejny raz nie popisał się też Dariusz Trela, który zastępuje kontuzjowanego Zbigniewa Małkowskiego. Korona starała się zmienić niekorzystny wynik jednak brakowało jej szczęścia w wykańczaniu akcji. Nieskutecznie strzałem głową próbował bramkarza gości pokonać Przemek Trytko.
Tym oto sposobem dzięki dwóm bramkom ze spalonego Ruch pokonał na Kolporter Arenie kielecka Koronę 2 do 1. Niezasłużona porażka podopiecznych trenera Brosza przerwała dobrą passę drużyny.
Korona Kielce - Ruch Chorzów 1:2 (1:1)
Bramki: Sobolewski (8') - Visnakovs (34'), Stępiński (80')
Korona: Trela - Gabovs, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak - Sobolewski (59' Zając), Fertovs, Jovanović, Cebula (82' Sierpina), Pylypchuk - Przybyła (73' Trytko)
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Gigolaev, Surma, Urbańczyk, Lipski (74' Iwański), Zieńczuk (69' Stępiński) - Visnakovs (90' Szyndrowski)
Żółte kartki: Koj, Visnakovs, Lipski
