Kto zapłaci za likwidację składowiska chemikaliów na Krakowskiej? (WIDEO)

Nawet 2 miliony złotych może kosztować likwidacja składowiska niebezpiecznych odpadów na ulicy Krakowskiej w Kielcach. Informację taką miał podać prezydent Kielc podczas wyborczego spotkania na Białogonie w miniony piątek.

Kto zapłaci za likwidację składowiska chemikaliów na Krakowskiej? (WIDEO)


O sprawie informowaliśmy na początku września link tutaj: http://www.naszekielce.com/?q=niebezpieczne_skladowisko_odpadow_na_krakowskiej_zdjecia

We wtorek przy składowisko na terenie Agromy konferencję prasową zwołał Maciej Bursztein, dyrektor znajdującej się w pobliżu fabryki Formaster a zarazem kandydat na radnego z listy Projekt Świętokrzyskie Bogdana Wenty. Przedsiębiorca zaatakował miejski ratusz. - Podejrzewamy, że doszło do takiej patologii ponieważ pan Tadeusz D. jest dobrym kolegą pana Lubawskiego. Właściciel tej firmy. Wszedł do urzędu miasta jak do siebie, jak do domu i poprosił pana Lubawskiego o wydanie tej decyzji, żeby mógł tutaj zwozić ten cały syf. - powiedział Maciej Bursztein. - Pan Lubawski w 2010 roku poparł pana D. w kandydowaniu na wójta Piekoszowa. - wtórował Dariusz Gacek, który również jest kandydatem na radnego z listy Projekt Świętokrzyskie.

Panowie przedstawili na dużym banerze spis wszystkich ponad 600 niebezpiecznych substancji na których składowanie w ujęciu wody wydał zgodę urząd miasta. Tuż przy niebezpiecznym składowisku znajdują się piezometry. Specjalne otwory w ziemi służą do badań lustra wody w warstwach wodonośnych.

Na ten temat pisaliśmy tutaj: http://www.naszekielce.com/?q=skazona_gleba_krakowska

- Piezometry sięgają lustra wody, która jest ujmowana dla miasta Kielce. Gdyby doszło do rozszczelnienia chociaż jednego zbiornika i to dostało się do tych rur mamy natychmiast katastrofę niewyobrażalną. - mówił podczas konferencji prasowej Grzegorz Jedliński, mieszkaniec Białogonu.

- Ostatnio na Białogonie w harcówce w ramach kampanii wyborczej był pan Lubawski i na pytanie jednej z mieszkanek co się z tym stanie, odpowiedział, że miasto już wyceniło, że za 2 miliony będzie usuwać skutki tego nieporozumienia. Jak mam teraz takie pytanie, oczywiście retoryczne. Pan Lubawski wydał swojemu koledze zezwolenie na to żeby on tutaj zwoził to wszystko. Tą tykającą bombę tutaj zorganizował a teraz miasto pokryje, czyli tak naprawdę my podatnicy pokryjemy koszt zutylizowania tego. Dwa miliony złotych bo tak to określił szacunkowo. Wiemy, że pan D., który dorobił się wielu zarzutów prokuratorskich, ciężko będzie z niego zwindykować te pieniądze. Nie bądźmy naiwni. Nie wyobrażamy sobie tak naprawdę, że te koszty zostaną przeniesione na spółkę pana D. Wszyscy sobie na tym zarobią a my kielczanie jesteśmy poszkodowani i nie możemy spać spokojnie. - mówił Maciej Bursztein.

- Ja jako mieszkaniec Białogonu nie obawiam się powiedzieć, że jest to działanie mafii śmieciowej. To powinno być ścigane. Złożyłem wnioski w tej sprawie do Komendy Głównej Policji pozostały można powiedzieć bez odpowiedzi. Przesłano to do rozpatrzenia do Komendy Wojewódzkiej w Kielcach. Jest to po prostu karygodne. Powinien być zabezpieczony majątek urzędnika, który wydał to zezwolenie z naruszeniem prawa. - powiedział Grzegorz Jedliński, mieszkaniec Białogonu.

Pozwolenie zostało wydane półtora roku temu. Jak informuje Grzegorz Jedliński od początku informował Straż Miejską o składowisku jednak został poinformowany, że to legalne. - Ciekawostką jest to, że w piątek na spotkaniu z wyborcami pan prezydent Lubawski powiedział, że osoba, która to tutaj składuje jest tylko słupem. Więc wydaje mi się, że pan prezydent Lubawski powinien stanąć przed obliczem prokuratora jeżeli ma taką wiedzę i powiedzieć kto jest właścicielem tego składowiska, jeżeli twierdzi, że ta osoba jest słupem. - mówił Grzegorz Jedliński.

Maciej Bursztein oraz Dariusz Gacek nie ukrywają, że nagłaśnianie tej sprawy jest elementem ich kampanii wyborczej do rady miasta Kielce. - Oczekujemy szybkiej reakcji w tej sprawie. Pociągnięcia do odpowiedzialności karnej osób, które biorą udział w tym procederze i pokazanie ludziom, że Kielce są miastem prawa a nie miastem patologii. - mówił Maciej Bursztein.

Odpowiedzi

Taka tam teoria spiskowa;-)
No dobra..zacznijmy od początku;-)
Pan Maciej, syn Sławomira vel Wiaczesława zarzuca Wojciechowi od dłuższego czasu wszystko co się da;-)
Ani słowa nie wspomni czemu taki jest na Wojciecha zły;-) Otoż Wojciech i Sławomir kumplami dobrymi byli. Na meczyki Koronki chodzili razem, a Sławomir vel Wiaczesław często gościem u Wojciecha w UM był aż nagle chłopcy się pokłócili, bo Wojtek nie poszedł na rękę Sławkowi;-) Tak było? No i teraz Sławek wystawił swojego czarnego konia w postaci syna do zwalczenia podłego Wojciecha. Syn w zegarku za pare dyszek, Porsche i marynarkach od Laurenta będzie tym radnym co to zrozumie tych najbiedniejszych:-) No bo przecież nie chodzi o to żeby coś tam tacie w UM załatwić tylko o tych biednych Kielczan;-)

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------