Remis w ostatniej chwili

Ależ było blisko! W meczu czwartej kolejki Ligi Mistrzów PGE VIVE Kielce zremisowało z zespołem SG Flensburg-Handewitt 25:25 (10:10). Prowadząc przez zdecydowaną większość spotkania, wydawało się, że nic nie odbierze kielczanom zwycięstwa. Niestety, pod koniec drugiej połowy, gospodarze pozwolili niemieckiemu zespołowi na zbyt wiele i rzutem na taśmę, remis dla drużyny gości wywalczył Marius Steinhauser.

Remis w ostatniej chwili

Zawodnicy obu drużyn podkreślają, że był to niesamowicie wyrównany mecz, a o ostatniej bramce w dużej mierze zadecydowało szczęście. Odbita piłka wpadła prosto w ich ręce i dobijali niemal do pustej bramki - komentuje Sławomir Szmal. W końcówce zdobyliśmy naprawdę dziwną bramkę, ale cóż, bramka to bramka i bardzo się z niej cieszymy! - dodaje Simon Jeppson.

- Gratuluję moim zawodnikom, a także rywalom. Walczyli do ostatnich sekund i nawet w momencie, gdy przegrywali sześcioma bramkami, nie stracili wiary w siebie. Nie mogę być w pełni zadowolony, gdy remisujemy mecz po takim przebiegu spotkania i wypracowaniu takiej przewagi, ale jestem bardzo zadowolony z obrony, jaką postawiliśmy. Graliśmy bardzo agresywnie, ale w końcówce chyba zabrakło nam zimnej krwi. Nie wygraliśmy, ale wciąż walczymy! - powiedział po meczu trener PGE VIVE Kielce Talant Dujszebajew.

BP PGE Vive Kielce/Patryk Ptak

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------