Mimo, iż sesje kieleckiej rady miasta odbywają się średnio raz w miesiącu niektórych rajców niewiele interesuje przebieg obrad. Jest też wielce prawdopodobne, że nie czytają projektów uchwał za którymi głosują.
Na ostatniej czwartkowej sesji jeden z radnych był bardzo zajęty czytaniem informacji związanych z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych. Potem z zapałem analizował swoje i kolegów miejsca w plebiscycie smsowym organizowanym przez jedną z lokalnych gazet. Lekturę zakończył na przeglądzie portalu sportowego i rozwiązywaniu quizu. Inny radny ale z tego samego klubu na wcześniejszej sesji, która odbyła się we wrześniu podczas obrad kupował w internetowym sklepie spodnie i buty trekkingowe. Sytuacja jest absurdalna.
Jest grupa radnych, która praktycznie nie bierze udziału w obradach. Nie zabierają głosu w trakcie dyskusji a podczas głosowania oglądają się na kolegów z klubu. Tymczasem za swoją "pracę" pobierają dietę w wysokości 1450 złotych miesięcznie. Za przyjście raz w miesiącu i poczytanie portali internetowych przez dwie trzy godziny i naciśnięcie przycisku parę razy to zdecydowanie za wysoka pensja.
Radny jako przedstawiciel wyborców powinien dbać o interesy osób, które go wybrały. Są radni, którzy to robią składając interpelacje nawet w tak błahych sprawach jak dziura w jezdni. Niestety są też tacy, których praktycznie nic nie interesuje. Wyborcy nie mają z nimi kontaktu a na stronie Urzędu Miasta brakuje nawet numeru telefonu do nich, gdyż ich nie podali.
Odpowiedzi
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w pon., 24/10/2016 - 00:03 Adres
Darmozjady powinni za darmo
Darmozjady powinni za darmo na tych sesjach siedzieć bo to przywilej że decydują o mieście a nie praca
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w wt., 25/10/2016 - 17:29 Adres
Jeden z radnych? Co brakło
Jeden z radnych? Co brakło odwagi żeby napisać który? Zasłanie się sformułowaniem jeden z radnych jest tchórzostwem, no chyba że wcale tak nie było ;) Co też prawdopodobne ;)