"Historia nie jest czarno-biała". Pomnik na Kadzielni zostanie zburzony? (LIST CZYTELNIKA)

W związku z pojawiającymi się informacjami o konieczności zburzenia pomnika na Kadzielni do naszej redakcji trafił list od czytelnika w tym temacie.

 Pomnik na Kadzielni zostanie zburzony? (LIST CZYTELNIKA)


Poniżej prezentujemy pełną treść:

Pomnik na Kadzielni zdaje się być solą w oku władzy. Nie wystarczyło skucie napisów. IPN dąży do całkowitego unicestwienia tego obelisku. Bo jest na nim orzeł bez korony , bo są płaskorzeźby twarzy żołnierzy radzieckich i polskich (ale tych od Berlinga , nie od Andersa ) ... Wcześniej drażniły napisy "Bojownikom o wyzwolenie narodowe i społeczne" i "Obowiązkiem było walczyć, prawem jest żyć w pokoju". Co złego jest w prawie do życia w pokoju ?

Następuje odwrócenie ról z czasów PRLu – z historii mają zniknąć ,ci którzy szli od Lenino do Berlina . Ci dla, których wstąpienie do Armii Berlinga było najczęściej jedyną szansą na wydostanie się z lodowych kopalń Syberii czy jałowych stepów Kazachstanu. Szansą dla nich i ich rodzin . Ich podstawową winą było to, że nie zdążyli załapać się do Armii Andersa i przez Iran dołączyć do wojsk zachodnich aliantów. Wynegocjował to Winston Churchill premier Wielkiej Brytanii. Oczywiście nie z dobrego serca , Polacy byli aliantom potrzebni w Afryce.

Pomnik poświęcony „Bojownikom o wyzwolenie narodowe i społeczne” to pomnik tych, którzy szli jako mięso armatnie, poganiani strzałami NKWD . Żołnierze nie szli z myślą „niesiemy Polsce komunizm” , szli z myślą „wracamy do ojczyzny” . Wielu z nich , słabo uzbrojonych , słabo wyszkolonych , przelewało krew w źle zaplanowanych bitwach i potyczkach . Z oddziałami NKWD za plecami, które strzelały do tych , którzy nie szli do ataku.

To właśnie Berlingowcy jako jedyni podjęli próbę desantu na pomoc warszawskim powstańcom . 18 września 1944 roku na Czerniakowie spotkali się z członkami batalionu „Zośka” i przekazali im swoje uzbrojenie.

Może czas otrząsnąć się z inkwizytorskiej gorliwości ? Może czas przypomnieć sobie, że z niepodległościowym podziemiem nie walczyli frontowi żołnierze – walczyła polska wersja NKWD czyli Urząd Bezpieczeństwa Publicznego i Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego sformowany na bazie Polskiego Samodzielnego Batalionu Specjalnego. KBW w szczytowym momencie liczyło zaledwie około 25 tysięcy żołnierzy. Armia Berlinga w maju 1945 osiągnęła 370 tysięcy żołnierzy.

Czy aby na pewno warto wrzucać ich do jednego worka i budować historię a’la PRL? To w minionym ustroju byli jedynie słuszni bojownicy z Armii Ludowej i Gwardii Ludowej a według oficjalnej propagandy pozostałe ugrupowania – Armia Krajowa, NSZ itd. Stały „z bronią u nogi” i jedynie zwalczały czerwoną partyzantkę . Mimo tej oficjalnej ideologii Wydawnictwo Iskry opublikowało w 1968 roku historię Jana Piwnika „Ponurego” -„Pozdrówcie góry świętokrzyskie” Cezarego Chlebowskiego. Kilkanaście lat później ukazały się „Wilki pod Kielcami” – historia oddziału Zbigniewa „Wilka” Kruszelnickiego. 15 września 1957 r. w miejscu dawnego obozu partyzantów „Ponurego” odsłonięto kapliczkę z obrazem Matki Boskiej Bolesnej, na której ścianach umieszczono 123 pseudonimy poległych podczas wojny partyzantów.

Czy naprawdę obecna władza chce być bardziej gorliwa od funkcjonariuszy PRL-u w „czyszczeniu” historii? Może wystarczy przy pomniku postawić tablicę , że pomnik poświęcony jest Polakom, którym udało się wyrwać z Syberii, Kazachstanu i innych republik radzieckich i walczyli z nazizmem mając nadzieję na Wolną Polskę. Walczyli nie wiedząc, że nasi zachodni sojusznicy już przypieczętowali losy naszej ojczyzny oddając ją w ręce Stalina w Teheranie , listopad 1943 roku . Czyli w momencie gdy Armia Berlinga była dopiero w stadium organizacji …

Historia nie jest czarno-biała. Z perspektywy lat łatwo oceniać.
Ciekawe czy na temat Armii Berlinga równie złe zdanie mają mieszkańcy naszych kresów. To właśnie „Berlingowcy” i KBW walczyli z UPA . To właśnie Berlingowcy oddawali życie broniąc bieszczadzkich terenów przed terrorem ukraińskich nacjonalistów . Może zamiast tworzyć nowe wersje historii warto poszukać porozumienia i położyć most nad podziałami zamiast je pogłębiać.

Odpowiedzi

Podpisuje się po tym listem. IPN rozminęło się ze swoim powołaniem, emanuje nienawiścią do wszystkiego co jest czerwone a w nazwie mają "Pamięci Narodowej" która nawiązuje do całego narodu.

Kielczanie sprzedaliście się kaczystom. Głosując na nich hańbicie Polskę.OBUDŹCIE się czas najwyższy.On wprowadził do Sejmu projekt nowej ustawy,która da mu możliwość bez przeprowadzania referendum wykonać POLEXIT.

Tego nie da się wymazać z naszej historii , ten list jest tego dowodem pięknie i trafnie napisanym .W naszej ojczyźnie zawsze byli my, wy i oni ! Ciekaw jestem kto poniesie koszty tego wyburzenia jak panowie i panie z IPN to niech burzą .

Ja do tego listu jeszcze dodałbym, o szczęściu Polski, że Hitler napadł w 1941 na ZSRR. Gdyby nie armia radziecka i wojsko Berlinga, to prawdopodobnie nie byłoby dzisiaj Polski na mapie świata a Polacy, którzy nie zostaliby eksterminowani przez Niemców w najlepszym wypadku byliby niewolnikami u Niemców. Dlatego uważam, że pomnik powinien zostać i to w niezmienionej formie.

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------