W meczu 10. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów PGE VIVE Kielce na własnym boisku pokonało Mieszków Brześć 30:24. Trzeba przyznać, że przez znaczną część spotkania walka była wyrównana. Ostatnie minuty przesądziły o zwycięstwie drużyny z województwa świętokrzyskiego.
O wyrównanej grze może świadczyć choćby wynik jakim zakończyła się pierwsza połowa – 12:11. Szczypiorniści PGE VIVE Kielce zeszli na przerwę zachowując minimalną przewagę nad gośćmi. Podobnie sytuacja wyglądała w pierwszych minutach kolejnej części spotkania. Kielczanie nie zamierzali oddać dwóch cennych punktów. Im bliżej końca meczu, tym zawodnicy PGE VIVE skuteczniej zdobywali kolejne bramki.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy moich młodych zawodników, takich jak Branko Vujović, Doruk Pehlivan czy Daniel Dujshebaev – komentował po meczu trener Talant Dujshebaev – Fajnie dziś pograli, wykorzystując szansę, którą dostali – ocenił.
Drużyna Mieszków Brześć była wymagającym rywalem dla PGE VIVE Kielce. - Już przed meczem wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – podsumował Blaz Janc. – Myślę, że każdy zespół jest teraz na takim poziomie, że może wygrać z każdym, tak jak to było właśnie w Brześciu z Vardarem czy Porto z Montpellier. Do każdego musimy mieć szacunek i uważam, że to właśnie było dziś najważniejsze – pokazaliśmy szacunek i walczyliśmy do końca – komentował szczypiornista.
Kolejny mecz PGE VIVE Kielce rozegra w ramach PGNiG Superligi. W środę 4 grudnia kielecki zespół spotka się ze Stalą Mielec.
fot. Krzysztof Klimek (archiwum)
Odpowiedzi
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w ndz., 01/12/2019 - 14:58 Adres
Im bliżej końca meczu, tym
Im bliżej końca meczu, tym zawodnicy PGE VIVE skuteczniej zdobywali kolejne bramki. Czy mozna zdobywac bramki nieskutecznie??
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w pon., 02/12/2019 - 12:14 Adres
BARDZO ALE TO BARDZO PROSIMY
BARDZO ALE TO BARDZO PROSIMY O JEDEN (DOSŁOWNIE JEDEN)PRZYKŁAD "NIESKUTECZNIE" ZDOBYTEJ BRAMKI BUCHCACHCACHCACHCACHACHA