W meczu piątej kolejki PGNiG Superligi PGE VIVE Kielce pewnie pokonało Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 40:24. W grze ofensywnej z dobrej strony pokazał się Marko Mamić, zaś w bramce po raz kolejny pojawił się Miłosz Wałach.

Goście zdobyli w tym spotkaniu więcej bramek niż w zeszłą niedzielę zdołało THW Kiel i to właśnie był główny temat w pomeczowych rozmowach. Trener Piotrkowa, Dmytro Zinchuk, skromnie przyznał, że to i tak niezbyt ważne przy aż tak wysokiej przegranej, a rozgrywający PGE VIVE, Mariusz Jurkiewicz, cieszył się, że zespołowi udało się rozegrać dziś tak profesjonalny mecz.
- Gratuluję mojemu zespołowi tego, że przez całe sześćdziesiąt minut był skoncentrowany. Wszyscy walczyli w ataku i obronie. Jako trener bardzo przyjemnie było mi patrzeć na to, co moje chłopaki robiły na parkiecie. Blaz Janc ucierpiał trochę w meczu z THW Kiel, gdy walczył o piłkę z Zarabecem, ale nic poważniejszego mu się nie stało. Dzisiaj nie zagrał, ale na 99% będzie gotowy na mecz z Celje. - powiedział po meczu Talant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce.
PGE VIVE Kielce – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 40:24 (22:15)
PGE VIVE Kielce: Szmal, Ivić, Wałach – Dujshebaev 4, Bis 4, Kus 4, Jurecki 2, Bielecki 4, Jachlewski 3, Strlek 6, Lijewski 2, Jurekiewicz, Zorman, Mamić 3, Djukić 8
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski – Mróz 2, Urbański 2, Woynowski 2, Iskra 2, Kaźmierczak 1, Swat, Góralski 4, Surosz 1, Pyrka, Andreou, Pożarek 3, Makowiejew 2, Pacześny 4, Rutkowski 1
BP PGE Vive Kielce/foto Krzysztof Klimek