Największy w Polsce magazyn podróżniczy „National Geographic Traveler” przygotowuje duży materiał o świętokrzyskim Szlaku Przygody. Ekipa miesięcznika właśnie zakończyła wędrówkę w regionie. – Przeżyć starczyłoby na cały numer, przed nami więc nie lada zadanie wyboru największych atrakcji – śmieje się Michał Cessanis, sekretarz redakcji.
Wizyta ekipy Travelera w Świętokrzyskiem trwała cztery dni. – Szczelnie wypełniony program pozwolił nam na pokazanie kilkunastu miejsc – mówi Piotr Sadłocha, prezes Fundacji Szlak Przygody. Na trasie znalazły się m.in. Dąb Bartek, dworek Sienkiewicza w Oblęgorku, Szklany Dom w Ciekotach, ruiny huty w Samsonowie, Pojezierze Świętokrzyskie z jeziorem Żabiniec, Sabat Krajno, Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej, Święty Krzyż, Centrum Kulturowo-Archeologiczne w Nowej Słupi, klasztor w Świętej Katarzynie, Bodzentyn, Świętokrzyski Sztetl w Chmielniku, Szydłów, zespół pałacowy w Kurozwękach, stare miasto w Sandomierzu i okoliczne winnice, muzea porcelany w Ćmielowie i archeologiczne w Krzemionkach oraz JuraPark w Bałtowie. – Wędrówka była intensywna, lecz i tak mogliśmy zaprezentować jedynie skromną część naszych atutów – dodaje Sadłocha.
Co podobało się najbardziej? – Na gorąco trudno wskazać, ale wspaniale było zobaczyć z lotu ptaka papieski labirynt w Kurozwękach. Bardzo ciekawa była również wizyta w Świętokrzyskim Sztetlu – mówi Michał Cessanis. – Cieszy też odbudowa klasztornej wieży na Świętym Krzyżu. Zwłaszcza że będzie już otwarta dla turystów, gdy nasz materiał ukaże się w druku – dodaje Cessanis.
Na trasie nie brakło też prawdziwych przygód.– Jeden nieostrożny krok i po pas wpadłem w bagno na Żabińcu – śmieje się Cessanis. Ekipa przyglądała się turystycznej ofercie regionu, poznając jednocześnie lokalne tradycje, kulturę oraz kuchnię. – Widać, że turystyka napędza rozwój Świętokrzyskiego – podsumowuje wizytę Michał Cessanis.
fot.mat.prasowe