Na najbliższej sesji rady miasta, która odbędzie się 17 listopada powróci temat powołania Młodzieżowej Rady Miasta. W porządku obrad znajduje się projekt uchwały w tej sprawie. Jednak różni się on od oczekiwań inicjatywnej grupy młodzieży co zapowiada gorącą dyskusję.
W niedzielę 13 listopada Grupa Inicjatywna Na Rzecz Powołania Młodzieżowej Rady Miasta W Kielcach wystosowała otwarty list do prezydenta Lubawskiego oraz kieleckich radnych. Młodzi domagają się w nim, aby został usunięty zapis o wymaganym progu wyborczym. - Z racji planów ponownego przeprowadzenia wyborów do Młodzieżowej Rady Miasta w Kielcach apelujemy do Państwa o wykreślenie ze statutu §27. Ust. 5, tj. „Mandat w danym okręgu wyborczym zostaje obsadzony jeżeli w wyborach w tym okręgu weźmie udział nie mniej niż 35% wyborców - uczniów danej Szkoły.” oraz §27. Ust. 7, tj. „Wybory do Młodzieżowej Rady są ważne, jeżeli w ich wyniku obsadzonych zostanie nie mniej niż 50% liczby mandatów, o której mowa w ust.3.”. - czytamy w liście otwartym.
- Uważamy, że nie możemy godzić się na ograniczanie naszych działań. Opinia, że kielecka młodzież nie jest aktywna jest krzywdząca. Publicznie mówi się, że wybory nie doszły do skutku, ponieważ nie zgłoszono do nich 50% szkół, o których mowa w statucie. Niewiele osób jednak wspomniało, że z 27 placówek chętnych było aż 127 uczniów pragnących poświęcić się pracy na rzecz rozwoju miasta. Nie pozwólmy zaprzepaścić potencjału tej silnej reprezentacji. Kielce potrzebują aktywnej młodzieży. W żadnej z 200 Młodzieżowych Rad, które funkcjonują w Polsce nie spotykamy się z progami frekwencyjnymi (zarówno wśród szkół jak i wyborców). Takiego progu nie ma także podczas wyborów samorządowych w naszym państwie. - pisze Grupa Inicjatywna Na Rzecz Powołania Młodzieżowej Rady Miasta W Kielcach do prezydenta Lubawskiego oraz radnych.
W porządku obrad na najbliższą sesję 17 listopada znalazł się projekt uchwały dotyczący powstania Młodzieżowej Rady Miasta Kielce. Jest on jednak daleki od oczekiwań grupy inicjatywnej. Nie jest tajemnicą, że nie wszystkim radnym podoba się pomysł powołania ich młodzieżowych odpowiedników. Entuzjazmu co do inicjatywy kieleckiej młodzieży nie wykazuje także prezydent Kielc, który na antenie diecezjalnego radia katolickiego skrytykował list otwarty młodych kielczan.
