„Pod dywan i na zieloną trawkę” – czyli milczenie i zwolnienia w kieleckim PKS

Przyjęcie przez rajców planu gospodarowania przestrzennego oznaczało jedno: likwidację kieleckiego przewoźnika, który został kupiony przez spółkę PKS2. Podczas burzliwej dyskusji, która nie cieszyła się zainteresowaniem mieszkańców padły także słowa, że miasto jest przygotowane na plan B i stworzenie tymczasowego terminalu.

 O Koronie wciąż głośno

Wobec powyższego kwestią czasu było podjęcie decyzji o zakończeniu działalności przewozowej, którą ogłosił nowy właściciel kieleckiego PKS. W praktyce, osoby zatrudnione w spółce stracą pracę, tabor będzie sprzedany, a dworzec przestanie istnieć.

Co ciekawe, pracownicy mają oficjalny zakaz wypowiadania się w mediach na temat decyzji, które zapadły podczas ostatniej sesji rady miasta oraz kroków jakie podjął prezydent Wojciech Lubawski. Zachowując anonimowość odnoszą się krytycznie do w/w działań.

Tymczasem inwestor zaproponował pracownikom skorzystanie z Programu Dobrowolnych Odejść. Ci, którzy nie zdecydują się na takie rozwiązanie, po 20 sierpnia będą otrzymywali wypowiedzenia o prace. Docelowo spółka PKS2 zamierza zlikwidować wszystkie połączenia. Część z nich być może zostanie odsprzedana w ręce innych przewoźników.

Anna Stanisławska 08.08.2013

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------