Nie lada kłopoty z koronawirusem dotknęły starachowickich zakładów mięsnych należących do grupy Animex. Zakażonych COVID-19 może być już blisko 60 pracowników.
Ognisko zachorowań z dnia na dzień przybiera na sile. Już blisko 360 osób znalazło się w kwarantannie. Zakażenie potwierdzono dotychczas u 56 osób. Sytuacja jest jednak bardzo dynamiczna. Przeprowadzane są kolejne testy na obecność COVID-19.
Firma wysłała do domów wszystkich pracowników powyżej 60. roku życia. W starachowickim zakładzie tymczasowo zamknięto dział uboju i rozbioru mięsa. Mimo tych trudności zakład pracuje normalnie.
Zakłady mięsne w Starachowicach należą do największego producenta mięsa i wędlin grupy Animex. Firma, która posiada w kraju 12 fabryk jest właścicielem tak znanych marek jak Morliny, Berlinki, Krakus, Mazury czy Yano.
W związku z trudną sytuacją w starachowickich zakładach mięsnych oświadczenie wydał wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
"Sytuacja epidemiologiczna w zakładach Animex jest przez nas monitorowana od wykrycia pierwszego przypadku w tym ognisku zakażeń. Zaangażowane zostały odpowiednie służby – Wojewódzka oraz Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Od czasu wykrycia pierwszego zakażenia do kwarantanny – zgodnie z procedurą – włączane są kolejne osoby, a część jest obejmowana nadzorem epidemiologicznym. Sytuacja jest pod kontrolą." - informuje wojewoda świętokrzyski.
"Jesteśmy przygotowani na różne warianty – w gotowości jest 10. Świętokrzyska Brygada Obrony Terytorialnej, która w razie potrzeby wykonania testów u większej liczby pracowników - bądź całej załogi - niemal natychmiast może uruchomić punkt pobrań wymazów do testów w kierunku koronawirusa w samych zakładach lub w pobliżu. Na razie takie działania nie są konieczne" - dodaje Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.