Niesamowite widowisko obejrzeli w sobotę kibice na Kolporter Arenie. Dominująca od pierwszych minut Korona rozbiła Pogoń Szczecin aż 4 do 1. Strzelonych przez Markovica i Aankoura goli nie powstydziliby się najlepsi piłkarze świata.
Kielczanie wyszli na prowadzenie już w 5 minucie po strzale Markovicia. Piękne uderzenie po błędzie obrońców Pogoni nie dało szans zasłoniętemu bramkarzowi gości. Pogoń próbowała wyrównań ale akcje rozbijały się na kieleckiej defensywie i świetnie dysponowanym w bramce Małkowskim. Korona nie odpuszczała. Kolejne akcje Abalo i Grzelaka przybliżały żółto-czerwonych do podniesienia skali zwycięstwa. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy w doliczonym czasie pięknym strzałem z powietrza popisał się Aankour. Kudła był bez szans na wybronienie strzału Marokańczyka. Po pierwszych 45 minutach podopieczni trenera Bartoszka prowadzili 2 do 0.
Tuż po rozpoczęciu drugiej części bliski zdobycia kontaktowego gola dla Pogoni był Murawski. Jednak dobrze interweniował Małkowski. Wynik w 54 minucie niesamowitym strzałem zza pola karnego podniósł Markovic. Bramkarz gości jeszcze zdołał sięgnąć do piłki jednak siła strzału była tak duża, że nie zdołał obronić. Kolejnego gola tym razem strzałem głową zdobył ponownie Aankour. Piłkę precyzyjnie dośrodkował Abalo.
Pogoń zdołał zdobyć honorowego gola w doliczonym czasie drugiej połowy. Nie zmniejsza to jednak skali zwycięstwa podopiecznych trenera Bartoszka. Ofiarna gra, składne akcje i przepiękne bramki. Taką Koronę chcą oglądać kibice. Zespół pod wodzą nowego szkoleniowca odnosi kolejne zwycięstwo.
Korona Kielce – Pogoń Szczecin 4:1 (2:0)
Bramki: Marković (5’, 54’), Aankour (45’, 78’) - Matras (90')
Korona: Małkowski – Gabovs, Rymaniak, Diaw, Grzelak – Kiełb (69’ Przybyła), Marković (71’ Pylypchuk), Możdżeń, Aankour, Abalo (81’ Cebula) - Palanca
Pogoń: Kudła – Rapa, Rudol, Fojut, Nunez – Murawski (59’ Drygas), Matras – Delev, Akahoshi (59’ Kort), Gyurcso (72’ Zwoliński) – Frączczak
Żółte kartki: Aankour, Marković, Abalo – Fojut, Frączczak, Gyurcso, Delev