Z niecodzienną sytuacją spotkał się Związek Harcerstwa Polskiego w Kielcach. Harcerze z Myszkowa na Śląsku chcą przyłączyć się, możliwie jak najszybciej, do Kieleckiej Chorągwi. To niezwykle rzadkie zdarzenie, w ostatnich latach takich przypadków było zaledwie kilka i dotyczyły migracji pojedynczych osób.
Hufiec z Myszkowa chce odłączyć się od katowickiej Chorągwi ZHP z kilku powodów. Chodzi głównie o kwestie finansowe – Chorągiew zabiera harcerzom pieniądze zarobione m. in. podczas organizowania letnich akcji, co roku jest to około 20 tys. złotych. Dodatkowo śląskiemu ZHP zarzuca się brak pomocy i zainteresowania sprawami hufca oraz aroganckie zachowanie w stosunku do harcerzy.
Harcerze z Myszkowa uchwałę o odejściu podjęli już w listopadzie. Czekają teraz na ostateczną decyzję Kwatery Głównej Związku Harcerstwa Polskiego, mającej siedzibę w Warszawie. Ma ona zapaść pod koniec lutego. Chorągiew Kielecka opowiedziała się za przyjęciem harcerzy.
To duże wyzwanie dla obydwu stron. Związkowi w Kielcach przybędzie obowiązków, a śląscy harcerze będą musieli zaakceptować nasz status oraz liczyć się z dłuższymi dojazdami. Jednak przede wszystkim, dla kieleckich harcerzy chęć przyłączenia się kolegów z Katowic to ogromny zaszczyt i wyróżnienie.
Magdalena Skrzek 09.02.2012
fot.gazetamyszkowska.pl
