Drogowcy nie nadążali z udrożnianiem przejazdów. Mimo pracy wielu solarek, na świętokrzyskich drogach niejednokrotnie kierowcy mieli kłopoty z podjazdem nie tylko pod stromiznę, ale także z poruszaniem się po prostej nawierzchni. Niektórzy przesiedli się w autobusy komunikacji miejskiej, ponieważ nie mogli dostać się do swych oblodzonych aut. Były też takie miejsca w regionie, w których przez cały dzień nie pojawiły się żadne służby drogowe.
Dramatyczna sytuacja dotyczyła również osiedlowych uliczek, na których cofające pojazdy kręciły piruety. Najgorsze warunki panowały jednak na drogach oddalonych od głównych arterii. Narzekali na nie kierowcy busów, dowożących mieszkańców z okolic Kielc do pracy i szkoły. Wiele kursów było poważnie opóźnionych, a średnia prędkość niekiedy wynosiła 20-30km/godz.
Kielecka policja apeluje o zachowanie szczególnej ostrożności i bezpiecznej odległości wobec innych pojazdów. Funkcjonariusze przypominają, że w trudnych warunkach wszystkie manewry wymagają więcej czasu. Kierowcy powinni zadbać o pole widzenia, skrobiąc całą powierzchnię szyby, a nie tylko jej kawałek – dodają stróże prawa. Pamiętajmy też o włączeniu świateł, jadąc wolniej, dotrzemy do celu – podkreślają.
Anna Stanisławska 20.01.2014