Stowarzyszenie Czas na Kielce oskarża o kopiowanie i grozi pozwem

- Prawdziwa cnota krytyk się nie boi - powiedział Ignacy Krasicki. Słowa te padły dawno, jednak nadal są bardzo aktualne. W miniony poniedziałek, 10 lipca, minął termin ultimatum, jakie w imieniu Stowarzyszenia Czas na Kielce postawiła naszej redakcji Pani Agnieszka Olech.

Stowarzyszenie Czas na Kielce oskarża o kopiowanie i grozi pozwem

Występująca w roli rzecznika prasowego Pani Agnieszka Olech zagroziła, że jeśli artykuł dotyczący Stowarzyszenia Czas na Kielce nie zostanie sprostowany do poniedziałku to "stowarzyszenie już szykuje pozew do sądu". Chodzi o publikację dotyczącą konfliktu w Stowarzyszeniu. Więcej można przeczytać tutaj: http://www.naszekielce.com/?q=stowarzyszenie_czas_na_kielce_sie_rozpadnie

Pani Olech, która jest też redaktorem wydawanej przez Stowarzyszenie broszurki oraz redaktorem naczelnym gminnej gazetki Wiadomości Morawickie, zarzuciła w rozmowie telefonicznej brak rzetelności "To co zostało tam zapisane, chyba w żaden sposób nie jest podparte dowodami". Następnie poinformowała "że my i tak wiemy, kto poszedł do Pana".

Występująca w imieniu Stowarzyszenia Czas na Kielce Pani Agnieszka Olech została poinformowana, że zgodnie z prawem prasowym (art.31 a ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Dz.U. 1984 Nr 5 poz. 24 ze zm.) może domagać się bezpłatnej publikacji sprostowania, jeśli uważa, że treść zawiera nieścisłości lub nieprawdziwe wiadomości. Niestety, nie potrafiła wskazać, o jakie informacje chodzi. Zamiast tego skupiła się na powtarzaniu ultimatum i grożenie pozwem sądowym.

Artykuł dotyczący Stowarzyszenia nie został sprostowany, ponieważ to zainteresowana strona przysyła takowe sprostowanie. Osoba znająca prawo prasowe powinna o tym wiedzieć. To nie pierwsza próba, gdy Stowarzyszenie Czas na Kielce próbuje wpływać na niezależność mediów.

Pani Agnieszka Olech zadzwoniła do naszej redakcji po zatrzymaniu członka Stowarzyszenia Czas na Kielce Jana C. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Chodziło o zmianę zdjęcia ilustrującego informację o zatrzymaniu, na którym widoczna była nazwa Kieleckiego Forum Dyskusyjnego. Wydarzenie jest organizowane przez Czas na Kielce.

Również od tego wydarzenia rozpoczęło się zamieszanie wokół stworzonej przez radnego Krzysztofa Adamczyka organizacji. Stowarzyszenie Czas na Kielce poprzez swój fanpage na Facebooku poinformowało o obecności na Kieleckim Forum Dyskusyjnym goszczących w Kielcach posłach partii Ryszarda Petru Nowoczesna. Na publiczne oświadczenie zareagowali członkowie Nowoczesnej zarzucając Stowarzyszeniu kłamstwo.

Potem już było tylko gorzej. Stowarzyszenie Czas na Kielce w mało kulturalny sposób odpisało między innymi, że "Ten post jest prowokacją i dobrze o tym wiecie, nie udawajcie więc publicznie idiotów. Celem było pokazanie waszej obłudy, oraz tego, jak to jest kiedy wchodzi się komuś w drogę i próbuje się jechać na cudzych plecach, albo robi mu się dywersję."

Całe oświadczenie można znaleźć nadal na stronie Czas Na Kielce na Facebooku. Jak udało nam się dowiedzieć cała "rozmowa" w komentarzach została poświadczona notarialnie. Prawdopodobnie posłuży jako dowód w sprawie o naruszenie przez Stowarzyszenie dóbr osobistych partii. Ostateczna decyzja o skierowaniu pozwu jeszcze nie zapadła.

Stowarzyszenie Czas na Kielce zarzuca świętokrzyskim strukturom partii Nowoczesna "kopiowanie wydarzeń". Chodzi między innymi o akcję sadzenia drzew w proteście przeciwko masowej wycince. Trochę dziwi ten przykład, gdyż akcja Nowoczesnej była akcją ogólnopolską i odbyła się także w innych miastach, niż Kielce. Do sadzenia przyłączyły się również inne organizacje działające w stolicy regionu.

Jednym z następstw konfliktu Stowarzyszenia z Nowoczesną było usunięcie dwojga członków Czas na Kielce należących jednocześnie do partii Ryszarda Petru. W szeregach Stowarzyszenia radnego Krzysztofa Adamczyka były cztery osoby należące do Nowoczesnej. Sam założyciel też nie ukrywał swojej sympatii do partii. Radny Adamczyk obecny był na spotkaniu z Ryszardem Petru w Kielcach.

Jedna z usuniętych osób zapowiedziała złożenie na najbliższym walnym zgromadzeniu Stowarzyszenia wniosku o przywrócenie w prawach członka. Druga prawdopodobnie rozważa taką decyzję. Jak zakończy się konflikt w Czasie na Kielce nie wiadomo. Jedno jest pewne - w środę 12 lipca ma się odbyć zebranie członków i będzie ono zapewne bardzo emocjonujące.

Zaistniała wokół Stowarzyszenia sytuacja jest dla nas zaskakująca. Szczerze kibicowaliśmy wcześniejszym poczynaniom Czasu na Kielce, z uwagą przyglądając się kolejnym pomysłom na poprawę życia mieszkańców naszego miasta. Mamy nadzieję, że jeszcze wszystko uda się naprawić i wyjaśnić. Kielcom nie są potrzebne kolejne lata politycznych przepychanek. Jak będzie w rzeczywistości - czas pokaże.

Odpowiedzi

to "stowarzyszenie" to przecież młodzieżówka PZPR, czego się po nich spodziewać?

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------