Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Cracovią 2:1. Drużyna ze stolicy świętokrzyskiego pierwszą połowę zakończyła ze stratą jednego gola. Kielczanie zdołali zrewanżować się po przerwie. Niestety, bramka, która przypieczętowała ostateczny wynik, padła tuż przez końcem spotkania.
Podczas pomeczowej konferencji trener Korony Kielce Gino Lettieri ocenił, że przez pierwsze 30 minut, jego zawodników tak jakby nie było na boisku a Cracovia okazała się sprytniejsza i szybsza.
- Po przerwie graliśmy już agresywniej. Pokazaliśmy zdecydowanie więcej i strzeliliśmy na 1:1. Widać jednak było, że w końcówce zaczęło brakować nam sił. To jest dla nas duża różnica, gdy ma się jeden dzień więcej na regenerację – mówił Gino Lettieri. Przyznawał, że tym razem krakowianie byli odrobinę lepsi od kielczan.
- Niedosyt to bardzo mało dosadne słowo na określenie tego, jak się teraz czujemy – komentował porażkę Jakub Żubrowski, pomocnik Korony Kielce. - Zaczęliśmy nieźle drugą połowę, stwarzaliśmy sytuacje. Potem oddaliśmy za dużo pola Cracovii . Kuriozalny błąd w 90 minucie – kontynuował.
W tej chwili, Korona Kielce znajduje się na 10. miejscu ekstraklasowej tabeli z 40 punktami na koncie. Po meczu z Cracovią, drużyna ze świętokrzyskiego zmniejszyła swoje szanse na awans do najlepszej ósemki. Kolejną szansę na poprawę swojej sytuacji kielczanie będą mieli w piątek 5 kwietnia. Wtedy na Suzuki Arenie zmierzą się z KGHM Zagłębiem Lubin.
Cracovia – Korona Kielce 2:1 (1:0)
Bramki: Piszczek 19’, Cabrera 90'k – Brown Forbes 49’
Cracovia: – Pesković – Diego (46’ Rapa), Helik, Dytiatiev, Siplak – Dimun – Piszczek (73’ Hanca), Dąbrowski, Serafin (55’ Hernandez), Wdowiak – Cabrera.
Korona: Hamrol – Rymaniak, Kovacević, Marquez, Gardawski – Petrak, Żubrowski – Kosakiewicz (46’ Bjelica), Arveladze (76’ Jukić), Pućko (46’ Soriano) – Brown Forbes.
Żółte kartki: Helik - Petrak
S.D.03.04.2019
fot.Krzysztof Klimek