Odpowiedz

Żar z nieba i grad… bramek. Cracovia gromi Koronę Kielce 3:0 (2:0)

Korona Kielce traci kolejne punkty przegrywając z Cracovią 0:3. Pierwsze 15 minut spotkania nie zapowiadało dramatu żółto-czerwonych. Koroniarze ruszyli do ataku i byli drużyną przeważającą (akcje Cebuli, Pylypchuka i Przybyły), ale zabrakło trochę szczęścia.

 Żar z nieba i grad… bramek. Cracovia gromi Koronę Kielce 3:0 (2:0)

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, podopieczni Marcina Brosza przekonali się już w 21 minucie, kiedy po strzale Denisa Rakelsa Cracovia objęła prowadzenie. Kielczanie ruszyli do odrabiania strat, ale najpierw okazji nie wykorzystał Cebula (35’), a potem Przybyła (38’). Tymczasem po składnej akcji „Pasów” bramkę „do szatni” strzelił Mateusz Cetnarski (45’) i krakowianie prowadzili już 2:0.

Kiedy wydawało się, że cała nadzieja w drugiej połowie meczu, w 49 minucie Bartosz Kapustka podwyższył wynik na 3:0. Przed szansą zdobycia honorowej bramki stanął Aleksandrs Fertovs (81’), jednak zawodnik Korony trafił w poprzeczkę. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Cracovia gromi Koronę Kielce 3:0.

Żółte kartki: Przybyła, Dejmek.

Anna Stanisławska 14.08.2015