Odpowiedz

Faktury Pomorskiego. Dyrektor kpi sobie z radnych i ośmiesza prezydenta

Władze miasta oraz radni nie potrafią zdyscyplinować dyrektora podległego miastu Domu Środowisk Twórczych Ryszarda Pomorskiego. Chodzi o wgląd w wydatkowanie publicznych pieniędzy przez jednostkę kulturalną, którego od czterech miesięcy nie może się doprosić radny Marcin Stępniewski.

Faktury Pomorskiego. Dyrektor kpi sobie z radnych i ośmiesza prezydenta


Temat powrócić na ostatniej sesji Rady Miasta Kielce. Zdaniem wielu osób dyrektor Pomorski uniemożliwia radnemu sprawowanie jego mandatu w zakresie funkcji kontrolnej. Przypomnijmy, że dyrektor Ryszard Pomorski odmawia radnemu od ponad czterech miesięcy wglądu w rachunki, faktury, umowy i pełnomocnictwa. Zdyscyplinować dyrektora podległej miastu jednostki kulturalnej nie potrafią nawet władze miasta.

Przypomnijmy, że dyrektorowi Pałacyku zarzucono złamanie zapisów ustawy antykorupcyjnej. Sprawę ujawnił radny Stępniewski co poskutkowało zawiadomieniem przez władze miasta Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodzi między innymi o faktury wystawiane przez Wołosatki dla Domu Środowisk Twórczych. Jednym i drugim podmiotem kieruje ta sama osobowa czyli dyrektor-prezes Ryszard Pomorski. W stowarzyszeniu działa z nim również jego podwładny z Pałacyku Zielińskiego będący jednocześnie miejskim radnym. Mowa o Jarosławie Bukowskim.

Dodatkowo dyrektor Ryszard Pomorski wnioskował do Urzędu Miasta o wystawienie pełnomocnictwa dla Jarosława Bukowskiego na możliwość zawierania umów do 6 tysięcy złotych w imieniu Pałacyku Zielińskiego. O fakcie pełnomocnictwa radny Bukowski zapomniał wspomnieć podczas składania oświadczenia majątkowego co może poskutkować odpowiedzialnością karną. Samo zaś posiadanie pełnomocnictwa powinno zakończyć sprawowanie przez niego mandatu radnego w związku ze złamaniem zapisów ustawy o samorządzie gminnym.

Dyrektor Pomorski uparcie twierdzi, że nie ma obowiązku pokazania faktur i umów radnemu Stępniewskiemu. Innego zdania są zarówno prawnicy jak i same władze miasta. Pomorski ma obowiązek pokazania wspomnianych dokumentów nawet każdemu kto napisze do niego wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Co ciekawe w innych instytucjach kulturalnych podległych miastu nie ma problemów z wglądem w dokumenty sprzedażowe. Chodzi przecież o publiczne środki. Co zatem ukrywa dyrektor Pomorski poza fakturami Wołosatek o których opinia publiczna już się dowiedziała?

Sytuacja w ocenie wielu osób ośmiesza władze miasta, pokazując całkowity brak kontroli oraz właściwego nadzoru nad jednostką podległą. Nieoficjalnie mówi się, że dyrektor Pomorski zamierza przedłużać sytuację do końca roku. Wtedy skończy się jego dyrektorski kontrakt. Na stanowisko przymierzany jest radny Jarosław Bukowski. Ten sam, który działa z nim w Wołosatkach i zapomniał wpisać pełnomocnictwa do swojego oświadczenia majątkowego.

fot.FB DŚT