Chcą referendum w sprawie odwołania Prezydenta Kielc - mówią, że mają dość

Niekończące się finansowanie Korony, wyludnianie się miasta, wysokie bezrobocie, spadek liczby studentów, przystanki "będące przedmiotem kpin całej Polski", a nawet nierówne chodniki i nieskoszone trawniki - to, zdaniem Świętokrzyskiego Regionalnego Centrum Analiz i Studiów Strategicznych, sytuacja nie do przyjęcia. Organizacja w środę ogłosiła plan zorganizowania referendum w sprawie odwołania Wojciecha Lubawskiego.

 Chcą referendum w sprawie odwołania Prezydenta Kielc

"Mamy dosyć" piszą wprost pomysłodawcy. "W 1990 roku w Rzeszowie mieszkało 150 tysięcy ludzi, w Kielcach - 214. Dziś Rzeszów liczy 184 tysiące ludzi, a Kielce - 186." mówi nam Arkadiusz Stawicki, prezes Centrum. "Według prognoz GUS w ciągu 15-20 lat Kielce skurczą się do 150 tysięcy ludzi, z czego 40% to będą osoby starsze". Nie chodzi tylko o demografię: "Mamy największą ilość osób pracujących na czarno. Mnóstwo ludzi pracuje na umowach śmieciowych, wiele osób za płacę minimalną. Czas załatwienia dowolnej sprawy w kieleckich Urzędach Skarbowych jest dłuższy niż w urzędach wielu innych miast - krajowa średnia oczekiwania na decyzję wynosi 404 dni, w naszym mieście jest to odpowiednio około 600 i ponad 900 dni. Kielecki Urząd Miasta zbiera najgorsze oceny w rankingach. Mamy te dane czarno na białym" - dodaje Stawicki. I komentuje: "nikt nie zdoła mnie przekonać, że prezydent nie ma wpływu na tego typu sprawy. Przykłady Słupska, gdzie Robert Biedroń nie wypłacił nagród i obniżył koszty działania urzędu, Starachowic czy pobliskiej Morawicy dobitnie mówią, że jest inaczej".

Co przelało szalę goryczy? Prośba o kolejne dofinansowanie dla Korony. Zostało ono, co prawda, odrzucone w piątkowym głosowaniu Rady Miasta, ale to nie ją chcą odwołać mieszkańcy, a Prezydenta. "Wojciech Lubawski ponownie zapowiedział pojawienie się inwestora. Moim zdaniem - i zdaniem ludzi skupionych wokół naszego Centrum - tak się nie stanie" ocenia Stawicki. Jak dodaje, nie chodzi tyle o zadłużenie klubu, co o jego fatalne zarządzanie.

Aby referendum mogło się odbyć, inicjatorzy powinni w ciągu 60 dni od złożenia wniosku zebrać podpisy od 10% obywateli Kielc z prawem wyboru Prezydenta, czyli od około 16 tysięcy osób. Ważne jest ono wtedy, gdy weźmie w nim udział 60% mieszkańców, którzy głosowali przy wyborze Prezydenta - a więc około 40 tysięcy osób. Organizatorzy pragną je połączyć z październikowymi wyborami parlamentarnymi, co ma jednocześnie obniżyć koszty i zwiększyć frekwencję - w Kielcach zazwyczaj głosuje w nich około 80 tysięcy osób. To oznaczałoby, że co najmniej 40 tysięcy musiałaby opowiedzieć się przeciwko Wojciechowi Lubawskiemu. "Ludzie w Polsce z natury wolą głosować przeciw niż za." komentuje Stawicki i porównuje sytuację w Kielcach do tych z polityki ogólnopolskiej: "Prezydent Bronisław Komorowski zlekceważył Andrzeja Dudę, partie polityczne zlekceważyły Pawła Kukiza, a ludzie mają dość. Jeśli pojawi się ktoś, kto jasno przedstawi program dla Kielc, jest szansa".

Lecz czy się pojawi? Sam Arkadiusz Stawicki przyznawał, że Prezydent Lubawski wygrał wybory dlatego, że nie było odpowiedniego kontrkandydata. "Obecny prezydent Starachowic, Marek Materek, miał bardzo mało czasu na kampanię, ale miał jasny program" mówi Arkadiusz Stawicki. Zauważa, że ewentualne wybory na prezydenta Kielc odbyłyby się w listopadzie lub grudniu, a do tego czasu mógłby pojawić się ktoś z jasnym programem.

Sam jednak, podobnie jak całe Centrum, odcina się od kandydowania. "Żadna z osób związanych z Centrum nie będzie startować ani w wyborach parlamentarnych, ani w ewentualnych ponownych na Prezydenta Kielc". Zaznacza jednak, że referendum nie ma na celu tylko odwołania Wojciecha Lubawskiego: "Idea ma dwa cele: pokazać, co w Kielcach nie działa oraz zaprezentować alternatywę - program rozwoju Kielc w oparciu o sprawdzone wzory z innych miast - są rzeczy, które można zmienić, uprościć, nie wydając ani grosza". I dodaje: "każdy byłby przez te 3 lata lepszym prezydentem".

Sprawy tej nie komentują jeszcze politycy kieleckich formacji. Dystans ten może być spowodowany tym, że publiczna debata w Kielcach jeszcze się nie rozpoczęła, a sam pomysł referendum pojawił się dopiero trzy dni temu. Co jednak gdyby organizatorom udało się zebrać 16 tysięcy podpisów?

Rozpoczęłaby się tzw. kampania referendalna, w której inicjator odwołania - w tym przypadku Świętokrzyskie Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych - musi przedstawić swoje stanowisko i powody organizowania głosowania. Sam Prezydent mógłby odnosić się do argumentów oponentów i prezentować własne stanowisko, ale pod warunkiem, że będzie to czynił za prywatne pieniądze, a nie na koszt urzędu prezydenckiego.

Inicjatorzy referendum mówią, że miałoby się ono odbyć w październiku, razem z wyborami parlamentarnymi. Jeśli okazałoby się ono ważne, a większość osób zdecydowałaby o odwołaniu Wojciecha Lubawskiego, konieczne byłoby rozpisanie nowych wyborów, które odbyłyby się pod koniec 2015 roku. Co ciekawe, nie byłoby zupełnie żadnej przeszkody, by ewentualnie odwołany Wojciech Lubawski w nich wystartował. Taka sytuacja zdarzyła się w 2012 roku w Ostródzie, jednak odwołany burmistrz, Olgierd Dąbrowski, przegrał w II turze wyborów uzupełniających.

Kto mógłby w nich jednak wystartować oprócz urzędującego Prezydenta? Mało prawdopodobne, by swojego kandydata wystawiły lokalne struktury Prawa i Sprawiedliwości, gdyż zazwyczaj pozostają one w sojuszu z miejscowym ugrupowaniem Wojciecha Lubawskiego. Ewentualnych pozostałych kandydatów trudno jest przewidzieć - partie polityczne na Kielecczyźnie są niebywale ostrożne w sprawie kieleckich wyborów prezydenckich. Z wyników tych zeszłorocznych mogą być zadowoleni jedynie działacze Sojuszu Lewicy Demokratycznej (Krzysztof Adamczyk osiągnął zdecydowanie lepszy wynik niż cztery lata wcześniej Jan Gierada i zdobył więcej głosów, niż przewidywały sondaże) i skupieni wokół Janusza Korwin-Mikkego (Dawid Lewicki zdobył prawie 8% głosów), pozostali kandydaci ponieśli dotkliwą porażkę. Ciężko jest więc przewidzieć jakiekolwiek nazwiska, choć prawdopodobnie pojawiłyby się one już w trakcie okresu zbierania przez organizatorów podpisów za zorganizowaniem referendum.

Piątkowa sesja Rady Miasta pokazała, że samorządowcy jawnie sprzeciwiają się kolejnym dofinansowaniom Korony przez miasto forsowanym przez Prezydenta Lubawskiego. Nad klubem zbierają się czarne chmury. Wygląda jednak na to, że nie tylko nad nim - lecz także nad Prezydentem, którego postępowanie w sprawie Korony wyraźnie zirytowało lokalnych działaczy. Czy referendum dojdzie do skutku? Zważywszy na liczbę wymaganych ustawowo podpisów, można przewidzieć, że jest to prawdopodobne. Jeśli jednak organizatorzy będą naprawdę chcieli wkomponować głosowanie w jesienne wybory parlamentarne, wniosek o jego przeprowadzenie będą musieli złożyć już niedługo. A formalne zgłoszenie propozycji referendum z pewnością sprowokuje szerszą - i głębszą - dyskusję nad przyszłością Prezydenta Wojciecha Lubawskiego. I Kielc. Bo o Kielce tu powinno chodzić przede wszystkim.

Mikołaj Ryśkiewicz 13.06.2015

Odpowiedzi

Dobrym kandydatem aby zastąpić WL jest moim zdaniem Chłodnicki. Młody, aktywny z pomysłami. Powinien ktoś w końcu posprzątać w tym ratuszu

Kto ? Chłodnicki? Ten komuszy pomiot co stał przy Ogórkowej i szczerzył zęby? Po moim trupie...to tak jakby popierać w w prostej linii idee i kierunek działania Leszka Milera, Kwaśniewskiego czy Senyszyn. O maj got to byłby kolejny młody karierowicz z Krusu. Boże chron nas przed takimi alternatywami. Jeśli już zmiana na młodego swiezaka to Lewicki Dawid ..można by było zaryzykować.

„Na świecie tak mało jest ludzi, że szukać ich w Kielcach byłoby co najmniej optymistycznym ryzykiem. Światek ten żyje życiem roślinnym tak wieczyście monotonnym, że ilekroć zdarza mi się po roku, po dwu do Kielc zajechać, nie znajduję zmiany żadnej. Te same twarze, ci sami emeryci, te same dewotki, ten sam profesor S. z wysuniętymi mankietami i piętnem serwilizmu na licu, te same głupie oblicza młodzieży i głupsze jeszcze noski i buzie pseudomodnie ubranych panien, bajki miastowe te same i taż sama nuda, wisząca w powietrzu, przesiąkająca wszystko, wciskająca się w głąb twego ciała jak wilgoć jesienna."

Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych komentarzy. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą z tego tytułu ponieść odpowiedzialność cywilną lub karną. Ponadto redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania komentarzy wulgarnych, zawierających linki lub nieodnoszących się do treści merytorycznej itp.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------