Alarm, zakończony ewakuacją trzydziestu pracowników laboratorium kryminalistycznego, to konsekwencja głupiego żartu, którego adresatem był Wojciech Lubawski. Prezydent Kielc otrzymał list, w którym znajdował się biały proszek.
Korespondencją, o podejrzanej zawartości, zajęli się specjaliści z policyjnego laboratorium przy ul. Kopernika. Kiedy substancja niewiadomego pochodzenia wysypała się z koperty, podjęto decyzję o natychmiastowej ewakuacji pracowników.
Na miejsce przybyła jednostka ratownictwa chemicznego Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. Według informacji służb, istniało prawdopodobieństwo zagrożenia wąglikiem. Rozpoczęto więc działania zgodne z procedurami przewidzianymi w takich przypadkach. Jednak bardzo szybko okazało się, że sprawcą całego zamieszania była sól kuchenna.
Anna Stanisławska 13.02.2015
Odpowiedzi
Wysłane przez Anonim (niezweryfikowany) w ndz., 15/02/2015 - 10:20 Adres
taaa wąglik dla Lubisia ;)
taaa wąglik dla Lubisia ;) zrobili pokazówkę i tyle. W dodatku za publiczne pieniądze.